Czy jesteś zainteresowany wejściem na Gerlach? A może chciałbyś stanąć na szczycie Łomnicy lub na Wysokiej? 14 x 8000 stóp jest ekscytującym pomysłem, nie tylko dlatego, że kojarzy się z Koroną Himalajów ale przede wszystkim jest okazją do poznania najwyższych Tatr... a przy okazji swoich możliwości ;)
Info dodatkowe: według innych (nowych?) pomiarów, do grona szczytów WKT należałoby zaliczać także Mięguszowiecki Szczyt Wielki
Grań Kościelców, Żabi Koń, Grań Wideł, Zadni Mnich, Szarpane Turnie czy Żabia Lalka. To tylko najbardziej znane przykłady wyjść z dużą dawką adrenaliny. Jeśli macie ochotę spróbować swoich sił na eksponowanych graniach i szczytach Tatr, to pod okiem przewodnika macie szansę spełnić swoje marzenia!
Idealna propozycja dla tych z Was, którzy chociaż trochę lubią się wspinać. Wcale nie chodzi o regularny trening ani o tzw. „robienie dużej cyfry” na skałach ;) Wystarczy, że od czasu do czasu, nawet nieregularnie, jeździcie na skałki lub na ściankę lub macie takie doświadczenia z przeszłości i sądzicie, że jako taka forma nadal w Was drzemie.
Wspinaczka na przepaścisty grzebień skalny, oddzielający dwie części Doliny Gąsienicowej jest wyjątkowa. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jest to perełka krajobrazowa a dodatkowo przedsięwzięcie niezwykle efektowne, dostarczające zdobywcom sporą dawkę emocji i adrenaliny.
Szeroka panorama, wspaniałe widoki na Dolinę Rybiego Potoku z Morskim Okiem oraz słowacką Dolinę Hińczową. Wyzwanie orientacyjne i trudności na pograniczu taternictwa. Każdy wielbiciel Tatr, prędzej czy później wpisze Mięguszowiecki na listę obowiązkowych celów do zdobycia.
Wbrew pozorom wejście na Mnicha zimową porą, wcale nie jest takie trudne! Przy niezłej pogodzie oraz jako takich warunkach śniegowych, o zdobycie szczytu mogą pokusić się nie tylko taternicy lecz także turyści, którzy logistykę, realizację i asekurację, przekażą w ręce doświadczonego przewodnika.
Drogi braci Wrześniaków na Zamarłej Turni są dwie. Potocznie mówimy o Prawych i o Lewych Wrześniakach. Co ważne obydwie linie są znane i popularne do dzisiaj, mimo upływu lat i zauważalnej zmiany w postrzeganiu przez wspinaczy tego co atrakcyjne.
Wyjście na Mnicha to znakomity pomysł na początek ambitnej górskiej przygody! Jeden z najbardziej efektownych i najpiękniejszych szczytów w Tatrach. Wznosi się niemal 700 m ponad lustro wody Morskiego Oka stanowiąc niewątpliwą ozdobę panoramy tej części doliny.
Łańcuchy, klamry, drabinki albo szlaki typu viaferrata. Jeśli chciałbyś samodzielnie poruszać się po najtrudniejszych, eksponowanych szlakach górskich to właśnie na tym szkoleniu dowiesz się jak to robić z głową oraz jak zwiększyć swoje bezpieczeństwo stosując autoasekurację
Szkolenie przeznaczone jest dla turystów, taterników lub narciarzy. Praktyka pokazuje, że większość z nas ma problemy z „czytaniem” i interpretacją mapy, nie wspominając o tematach nieco bardziej zaawansowanych
Poniższa oferta przeznaczona jest dla najbardziej doświadczonych turystów. Jeśli wielokrotnie poruszałeś się po trudnych wysokogórskich trasach lub po lodowcach i masz dalsze plany na samodzielną bądź zespołową działalność, poszerzoną o umiejętności asekuracji liną to oferowane szkolenie z pewnością Cię zainteresuje
Oferta szkoleń lawinowych jest szeroka. W sieci widać zatrzęsienie proponowanych szkoleń i kursów. W morzu kolorowych informacji marketingowych, obok rzetelnych propozycji pojawiają się również pułapki - rozdmuchane programy szkoleniowe oparte niemal wyłącznie na wiedzy teoretycznej osób bez wystarczającego doświadczenia górskiego. Poniższa propozycja jest inna - opiera się o bagaż górskich doświadczeń i wieloletniej edukacji przewodnika działającego w Tatrach i Alpach od niemal 30 lat.
Szkolenie przygotuje Cię do poruszania się po wymagających technicznie górach typu alpejskiego np. po Tatrach lub Alpach. Podczas zajęć w terenie opanujesz różne techniki właściwego korzystania z raków i czekana. Nauczysz się także różnych metod hamowania upadku po zalodzonych, stromych stokach. Jednak co równie ważne, będziesz wiedział jaki sprzęt i jaką technikę zastosować do danych warunków i sytuacji
Wejście na główny wierzchołek Świnicy w warunkach zimowych może być doskonałym pomysłem dla doświadczonych turystów wysokogórskich. Super wyprawa i super widoki! Jednak jest pułapka. Bliskość kolejki na Kasprowy Wierch powoduje, że przy dobrej pogodzie, często nie zważając na zagrożenie lawinowe lub - dla odmiany - twarde śniegi, Świnicę próbują zdobyć także osoby, które niestety nie za bardzo wiedzą co robią...
Wspinaczka po lodospadach to ciekawa forma aktywności ograniczona czasowo do kilku zimowych miesięcy. Zdarza się, że mimo mroźnej zimy musimy cierpliwie wyczekiwać odpowiedniego momentu aby pokrywa lodowa uformowała się w kształt, który pozwoli nam na bezpieczne przejście. Zawsze jednak warto czekać!
Wspinaczki w skale i w lodzie, latem i zimą. Bardzo duże możliwości doboru celu, jego trudności, długości oraz lokalizacji. Tatry oferują bardzo dobre warunki do uprawiania wspinaczki klasycznej.
A tak działaliśmy w trakcie ostatniej zimy, śnieżnej, niekiedy mroźnej i wietrznej. Wspólnie zdobywaliśmy rozmaite szczyty tatrzańskie - te z Wielkiej Korony Tatr, oraz te te niższe lecz niezwyłe, wspólnie wspinaliśmy się na drogach skalno-śnieżnych i lodowych, wspólnie uczyliśmy się gór odwiedzając przy okazji miejsca znane oraz te znajdujące się na uboczu.
Zapraszam Państwa na wspólne wyprawy i wyjścia wysokogórskie. W każdym miesiącu, o każdej porze roku, przy sprzyjających waurnkach pogodowych i śniegowych możemy przeżyć fantastyczną przygodę górską!
Wspinamy się, zdobywamy, szkolimy. Plany dostosowujemy do tego co oferują nam pogoda i warunki. Czasem jest sielankowo a czasem trzeba trochę pomarznąć.
Nie siedzimy przed kominkiem. Oj nie! Choć łatwo nie jest bo człowiek odwykł nieco od zimna ;) Ubieramy puchóweczki i napieramy. Brak dużej ilości śniegu powoduje, że zagrożenie lawinowe występuje tylko punktowo. Przy odpowiedniej dozie rozsądku i doświadczenia można wyjść na wiele ciekawych szczytów, turni i grani. Poza tym, o ile tylko nie ryczy wiatr ;) - w Tatrach jest cicho i spokojnie...
Wspinaczka, taternictwo - to pokonywanie trudności technicznych znacznie przekraczających możliwości nawet sprawnego turysty. Dzięki nowoczesnym metodom asekuracji ta forma aktywności górskiej stała się znacznie bezpieczniejsza niż kiedyś. Trzeba jednak przyznać, że jest to sport dla miłośników naprawdę mocnych wrażeń ;) Oto kilka zdjęć z ostatniego miesiąca - droga Puskasa na Wołowej Turni oraz Jargiłło i Prawi Wrześniacy na Zamarłej Turni. Wszystkie wycenione na VI+
p.s. Dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają zjazd z Żabiego Konia oraz wspinaczkę na Zachodnim filarze Ganku
Zapraszam na wyprawy i wspinaczki na Mnicha, Żabiego Konia, Zadniego Mnicha, Mięguszowieckie Szczyty, Żabią Lalkę, Niżnie Rysy, Cubrynę, Zamarłą Turnię, Grań Kościelców i Świnicy, Orlą Perć i wiele innych efektownych celów :)
Zimą na Rysach, Orlej Perci, Zadnim Mnichu, Cubrynie i na innych szczytach i turniach tatrzańskich. W powietrzu czuć już wczesną wiosnę. To taki fajny czas. W górach jeszcze dużo spokoju. Ludzi jest mało, czasem przez cały dzień jesteśmy sami. Tak! W Tatrach jeszcze bardzo cicho...
A już się wydawało, że nadchodzi ciepła wiosna... Oczywiście każdy, kto miał odrobinę oleju w głowie podejrzewał, że zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. No i tym sposobem, w drugiej połowie kwietnia przeżyliśmy atak mrozu, wiatru i śniegu. Dla miłośników zimowego wspinu pojawiła się kolejna szansa ;)
W Tatry powoli wkrada się wiosna. W sumie to taki fajny, można powiedzieć miły okres dla tych, którzy lubią zimę ale w jej łagodniejszym wydaniu. Zagrożenie lawinowe na ogół niewielkie, temperatury wyższe a słońca zdecydowanie więcej.
Byliśmy Na Giewoncie, na Świnicy, w Dol. Pięciu Stawów Polskich, na Mnichu i w paru jeszcze innych miejscach. Pogoda i warunki śniegowe były ogólnie nienajgorsze. Choć w szczególe bywało różnie ;) Najważniejsze to umieć dostosować się do tego co daje los....
Coś sypie, coś wieje i mrozi... Chyba powoli zaczyna się "prawdziwa" zima ;) W ostatnich dniach działaliśmy nieco i w rejonie Morskiego Oka i na Hali Gąsienicowej. W imieniu współpracującej grupy wysokogórskich przewodników tatrzańskich zapraszam do wspólnej aktywności w naszych Tatrach! Aż do kwietnia można śmiało umawiać się i realizować swoje zimowe plany i marzenia - nawet te, odkładane z roku na rok... :)
Trochę szkolenia, trochę chodzenia. Warunki do działalności górskiej tak na prawdę bardzo dobre. Jest twardo, nie zapadamy się w śniegu i w dodatku nie ma zagrożenia lawinowego. Pułapką jest twardy, zlodowaciały śnieg, który nie wybacza błędów. Stąd te smutne wiadomości napływające ostatnio z naszych gór.
27.12.2015 Czy można wysoko w górach, w końcu grudnia wspinać sie niemal w letnich warunkach? Okazuje się, że można!
Tego dnia pogoda dopisała wybornie. Co prawda można by narzekać na zimny, porwisty wiatr z północy i nienajlepsze warunki wspinaczkowe ale.... o tym już zapomnieliśmy, zwłaszcza, że klimaty fotograficzne były świetne
To czas wyjątkowo ciepły jak na tę porę roku. Czy to będzie najcieplejszy grudzień w historii? Zobaczymy. Na szczęście wysoko w górach warunki przypominają te zimowe. Mimo niewielkiej ilości śniegu i stosunkowo wysokich temperatur Tatry pokazały, że są groźne... Co zaś się tyczy samych warunków wspinaczkowych to bardzo delikatnie można je podsumować jednym zdaniem - bywało zdecydowanie lepiej
Trochę uzupełnień z listopadowej aktywności górskiej. To czas gdy w naszych zatłoczonych zwykle górach robi się spokojnie i cicho.
Puste Tatry. Cisza krótkiego listopadowego dnia. W ścianie momentami nieznośnie gorąco. Po przejściu przez ostrze grani, na północną stronę, wszystko zamarznięte...
Zapraszam w góry w imieniu współpracującej grupy wysokogórskich przewodników tatrzańskich. Zapraszamy o każdej porze roku!
WRZESIEŃ - było trochę zimy, jesieni i lata. Czasem trzeba było mocno modyfikować plany. Dzięki kaprysom aury zaglądnęliśmy za to do wielu niezwykle uroczych zakątków.
9.08.2015 - Klemens Bachleda nazywany był "królem przewodników tatrzańskich". Zginął 6 sierpnia 1910 roku na ścianach Małego Jaworowego Szczytu, próbując uratować uwięzionego w ścianie taternika Stanisława Szulakiewicza. Mimo beznadziejnych warunków pogodowych i wyczerpania wielogodzinną akcją, wiedząc, że Szulakiewicz uległ poważnemu wypadkowi, postanowił dostać się do niego za wszelką cenę. Ta akcja przeszła do historii ratownictwa tatrzańskiego