Wbrew pozorom wejście na Mnicha zimową porą, wcale nie jest takie trudne! Przy niezłej pogodzie oraz jako takich warunkach śniegowych, o zdobycie szczytu mogą pokusić się nie tylko taternicy lecz także turyści, którzy logistykę, realizację i asekurację, przekażą w ręce doświadczonego przewodnika.
Na wszystkich potencjalnych zdobywców czekają podobne wyzwania. Jeszcze, zanim zaczniemy się wspinać musimy jakoś dość z Morskiego Oka na tzw. Plecy Mnichowe. Kiedy zima jest kapryśna już ten pierwszy etap bywa nie lada wyzwaniem. Mnicha raczej nie zdobędziemy z przypadku... innymi słowy, jeśli nie wyposażymy się w odpowiedni ubiór i sprzęt wówczas pozostaną nam tylko tęskne spojrzenia w stronę efektownej turni skalnej ;)
Musicie być przygotowani, że zimą każde wyjście w góry bywa wyzwaniem kondycyjnym, zwłaszcza kiedy śnieg jest głęboki. Z pewnością zaletą podejścia pod Mnicha jest możliwość korzystania ze śladów, które pozostawili turyści wędrujący na Szpiglasową Przełęcz lub Wrota Chałubińskiego - oczywiście bywa, że to my musimy przeciąć nietknięte ludzką stopą połacie śnieżne... Tak czy inaczej wędrówka z ciężkim plecakiem, w którym oprócz picia, jedzenia i zapasu odzieży musimy wygospodarować miejsce na sondę, łopatę lawinową, raki, czekan i termos, z pewnością robi różnicę względem lata.
Sama wspinaczka w kopule szczytowej Mnicha, również potrafi dostarczyć sporo emocji. Kiedy pogoda dopisuje, wszyscy cieszą się jak małe dzieci skrobiąc rakami po skale. Dla odmiany, w ciężkich warunkach, w mrozie, przy padającym śniegu i wiejącym wietrze wspinaczka bywa wyzwaniem nawet dla doświadczonych górołazów posiadających dobry sprzęt i odzież. Tak jak latem, Mnicha opuszczamy zjazdami na linie
Oto, na co powinni Państwo zwrócić uwagę planując zimowe zdobywanie Mnicha: